Korzyści
Dr Jan Supiński
Psycholog sportu klasy mistrzowskiej
Rola rodzica. Jak wspierać dziecko w rozwoju sportowym. Korzyści z uprawiania sportu.
Czas, w którym dziecko rozpoczyna działalność sportową jest okresem niezwykle istotnym w jego rozwoju i to zarówno w sensie fizycznym, emocjonalnym, jak i psychicznym. Te trzy sfery życia młodego człowieka w tym okresie są szczególnie wrażliwe na wszelkie wpływy z otoczenia, które kształtują osobowość przyszłego sportowca. W pierwszym okresie działalności sportowej, który już często przypada na lata rozpoczęcia nauki szkolnej (7 rok życia dziecka) istotną rolę w jego życiu pełnią rodzice. Oni właśnie są (powinni być) dla niego największym autorytetem. Ich wpływu nie da się przecenić. To właśnie rodzice są pierwszymi „motywatorami” dziecka w pierwszym okresie jego działalności sportowej. Razem z dzieckiem przeżywają „słodycze” sukcesu lub „gorycz” porażki, będąc najważniejszymi osobami, mentorami. To, w jaki sposób będą na niego oddziaływać będzie skutkować w sensie pozytywnym lub negatywnym w przyszłości. Prawidłowa współpraca z dzieckiem to dogadywanie się z rodzicem przed, na i po treningu, i zawodach. Zdarzają się przypadki, w których dziecko nie chce, by rodzic uczestniczył w treningu czy zawodach sportowych. To sytuacja, która wynika z niewłaściwej relacji rodzica z dzieckiem. Mogła ona wynikać z postawy negatywnej np. nadmiernie wymagającej, nadmiernie krytykującej czy wręcz negującej sens treningu. Rodzice najwięcej czasu spędzają z własnym dzieckiem i w związku z tym mają wiele możliwości jego obserwacji w różnych sytuacjach życiowych. W ten sposób rodzic staje się głównym „psychologiem” własnego dziecka. To, co dziecko słyszy od rodziców wywiera ogromny wpływ na jego rozwój. W filmie motywacyjnym pod tytułem „Niezwykły człowiek” opartym na prawdziwym wydarzeniu, bohater wypowiada niezwykle inspirujące zdanie, które daje dużo do myślenia „Jeśli myślisz, że możesz i myślisz, że nie możesz, to w obydwu przypadkach masz rację”. W związku z powyższym jak ważną rolę pełni nasza mowa do dziecka. Czy z naszej strony idzie w kierunku dziecka wiara, inspiracja, zachęta, czy widzimy w nim „małego mistrza”, a jego przegraną traktujemy jako osobistą porażkę, a dziecko zamiast szukać u rodzica wsparcia słyszy „jak mogłeś przegrać z takim frajerem”, „może zapiszę cię na szachy lub modelarstwo”, albo „jak tak będziesz grać, to sam będziesz jeździć na treningi”. Takie słowa ranią, głęboko zapadają w pamięci dziecka i nie przyczyniają się do jego rozwoju w żadnej z wymienionych wcześniej sfer jego życia.
Należy pamiętać, że żadna skrajność nie jest wskazana. Młody sportowiec sam powinien przejawiać więcej chęci do trenowania danej dyscypliny sportu, niż rodzice. Przede wszystkim nie powinien być zmuszany do trenowania w myśl zasady, że „z niewolnika nie zrobimy dobrego pracownika (sportowca)”. Ta motywacja powinna pochodzić od dziecka, które (jeśli jest zainteresowane tą dyscypliną), to powinno w każdym momencie pokazywać, że sport jest bardzo ważnym elementem jego życia. Postawa takiego dziecka winna charakteryzować się między innymi takim elementami jak: systematyczny trening – to jest klucz właściwego rozwoju sportowego, zainteresowanie sportem poza treningiem, np. oglądanie turniejów golfa rozmowa o tym, fascynacja swoją dyscypliną, stałe uczenie się techniki gry i przepisów w niej obowiązujących. Rola rodzica to podtrzymywanie tych zainteresowań, ale nie „widzenie w dziecku” przyszłego mistrza świata. Na tym etapie to za wcześnie. Musimy stale mieć na uwadze to, czy dziecko nie przejawia większych talentów muzycznych lub woli grać koszykówkę, czy piłkę nożną. Jeśli jednak dziecko trenuje daną dyscyplinę sportu, to rola rodzica polega na tym, że mimo braku sukcesów dziecka nie powinno ono zmieniać dyscypliny sportowej na inną, a dotrwać w niej co najmniej do 18 roku życia. Wówczas jest odpowiedni czas na podjęcie samodzielnej decyzji „bycia w sporcie”, czy robienie czegoś innego.
Pamiętajmy, że czas który dziecko spędzi trenując nigdy nie jest czasem straconym (np. mimo braku sukcesów), ponieważ trening uczy systematyczności, wytrwałości, odporności na stres, a także korzystnie wpływa na rozwój. Nie wszyscy trenujący osiągną sukcesy na miarę Tigera Woodsa, Adama Małysza, czy Justyny Kowalczyk, ale na pewno mogą zostać bardzo wartościowymi ludźmi. Lata treningu, to również lata nauki. Dziecko, które systematycznie trenuje bez względu na osiągane wyniki sportowe, musi sobie radzić także w szkole. Jeśli dziecko nie radzi sobie w nauce szkolnej, nie powinno trenować dopóki nie poprawi ocen szkolnych, ponieważ brak właściwych postępów w nauce negatywnie wpływa na jakość treningu. Rola rodzica winna być taka, że dopóki dziecko nie poprawi ocen szkolnych nie powinno uczestniczyć w treningach. Taka postawa rodzica to nie tylko troska o przyszłość naszego dziecka, ale również wprowadzenie dziecka w sytuację trudną i obserwacja, jak dziecko sobie radzi z tą sytuacją. Jest to swoiste „hartowanie” dziecka. Jeśli ci zależy na trenowaniu, to musisz przyłożyć się przede wszystkim do nauki. Punktem kulminacyjnym dobrego współdziałania rodzica z dzieckiem – sportowcem, to uzyskanie przez dziecko matury, która otwiera przed nim różne ścieżki życiowe. Dobrym przykładem są nasi młodzi polscy golfiści grający i uczący się w Stanach Zjednoczonych. To jest właściwa droga prowadzenia dziecka przez sport do życia w przyszłości w sporcie lub poza sportem. Należy również wyraźnie podkreślić, że trenowanie i osiągnięcia w sporcie, dają takim osobom przepustkę do dalszego ich rozwoju w sporcie lub biznesie. Jak wskazuje literatura psychologiczna, osoby które trenowały jakąś dyscyplinę sportu (bez względu na to czy miały osiągnięcia sportowe, czy też nie), znacznie lepiej radziły sobie w życiu, miały większe osiągnięcia w pracy i były bardziej zadowolone z życia, aniżeli osoby nie trenujące.
Rola rodzica to także wpajanie, że sport to przede wszystkim przestrzeganie zasady fair play. Ta naczelna zasada winna być obecna od samego początku treningu w sporcie. Nie zwycięstwo za wszelką cenę kosztem przeciwnika, a szacunek dla przeciwnika, który okazał się być lepszym. To symboliczne podanie ręki na koniec zawodów, to umiejętność pogodzenia się z faktem, że dzisiaj inni byli lepsi. Jednocześnie wiara, że jeżeli będę systematycznie trenował w przyszłości mogę wygrywać, a przegraną traktuję jako doświadczenie, które uczy, że przegrane zawody nie są przegraną życiową. To tylko przegrana bitwa, ale wojnę jeszcze mogę wygrać, a to zależy przede wszystkim ode mnie.
Uznawanie zasady fair play przez rodziców na pewno będzie skutkować uznaniem tych zasad przez młodego sportowca, którego osobowość jest w trakcie kształtowania się, który pewne normy przyswaja wzorując się na ich autorytecie.